Pierwszaki na warsztatach i szkolna galeria śpiochów

Wita­my w nowym roku szkol­nym. Drzem­ka na blo­gu dobie­gła końca.

Dzi­siej­szym wpi­sem cofa­my się w cza­sie do warsz­ta­tów klas pierw­szych w czerw­cu. Niby temat zamknię­ty i bli­ski prze­ter­mi­no­wa­nia, ale war­to warsz­ta­ty wspo­mnieć, gdyż róż­ni­ły się od wcze­śniej­szych. Zamiast na Mazu­ry ucznio­wie poje­cha­li w góry, do malow­ni­czej miej­sco­wo­ści Mię­dzy­gó­rze w Kotli­nie Kłodz­kiej. Do miej­sca na ubo­czu, gdzie dia­beł mówi „dobra­noc”, a wycho­waw­ca woła „pobud­ka”. Kaja­ków tym razem nie było, za to poja­wił się Euro­we­ek, czy­li nauka angiel­skie­go w for­mie zabawy.

Mię­dzy­gó­rze jest malut­kie i przytulne.

Międzygórze

Na miej­scu nasi ludzie nawią­za­li wspól­ny język z dzi­ki­mi zwierzętami…

2 plus 2

…oraz lek­to­ra­mi angiel­skie­go, któ­rzy po pol­sku pra­wie nic nie umie­li, za to wie­le mie­li do powie­dze­nia i usły­sze­nia w języ­ku Tay­lor Swift i Ade­le. Bo gwoź­dziem pro­gra­mu warsz­ta­tów było prak­tycz­ne dosko­na­le­nie języ­ka angiel­skie­go przy każ­dej moż­li­wej oka­zji. Lek­to­rzy bez wytchnie­nia pla­no­wa­li kolej­ne zaję­cia na swo­jej tablicy…

Lektorzy Euroweeku 2024

Potem anga­żo­wa­li pierw­sza­ki w scen­ki języ­ko­we i pro­wo­ko­wa­li par­kie­to­we burze mózgów…

Wkręceni w Euroweek

…a na koniec doma­ga­li się masażu.

Poza tym pierw­sza­ki tań­czy­ły, jada­ły pie­ro­gi, bie­ga­ły do skle­pu i eks­plo­ro­wa­ły oko­li­cę. Nie omi­nę­ły ich też dwie wiel­kie atrak­cje regio­nu: wspi­nacz­ka na Szcze­li­niec Wiel­ki oraz zwie­dza­nie twier­dzy w Srebr­nej Górze.

Elfy w dolinie

Sce­ne­ria jak w fil­mie fan­ta­sy: elfy tup­ta­ją na Szcze­li­niec. A może ku kra­inie krasnoludów?

Panie Dorota i Danusia

Po prze­czy­ta­niu napi­su od deski do deski wszyst­ko jest jasne: to jed­nak Szcze­li­niec. Panie Doro­ta (kie­row­nik wyciecz­ki) i Danu­sia na szczy­cie, a dalej pierw­sza­ki. Pozdrawiamy!

Klasa 1at

Po dro­dze nie­zwy­kłe wido­ki. Na przy­kład pro­fil ska­mie­nia­łej małpy.

Małpa koło Szczelińca

Dużo wra­żeń. Nic dziw­ne­go, że wspi­nacz­ka po górach, angiel­ski, noc­ne nara­dy w poko­jach i pie­ro­gi w koń­cu zro­bi­ły swo­je. Zaj­rzyj­my do auto­ka­ru, któ­ry wra­ca z warsztatów.

Szkol­na Gale­ria Śpio­chów i Śpioszków

Spanko1

Dys­kret­na 😉 drzem­ka za zasło­ną z włosów.

Spanko2

Nie udźwi­gnął. Ale ręka do góry, kto nigdy nie zasnął w podróży…

Spanko3

Przy oka­zji kil­ka podob­nych zdjęć ze szkoły:

Spanko4

Voice of Poland na Asny­ka. Raczej brak wra­żeń niż nad­miar. A poni­żej sam Maximus…

Spanko5

Tyl­ko umyć zęby i moż­na spać. Pan Jarek niczym dyry­gent w orkie­strze śpiochów 😉

Obudźcie się

Chy­ba trze­ba gło­śniej huk­nąć. Przy­naj­mniej z armat­ki (facho­wo: z moź­dzie­rza), jaką kla­sy pierw­sze widzia­ły na warsz­ta­tach pod­czas zwie­dza­nia twier­dzy w Srebr­nej Górze…

Srebrna Góra

Tutaj żegna­my się z warsz­ta­ta­mi i śpio­cha­mi. Do zobaczenia!

Dopi­sek na koniec: Kotli­na Kłodz­ka zma­ga się od paru dni z powo­dzią. O sytu­acji w Mię­dzy­gó­rzu nie­wie­le sły­chać, ale jesz­cze nie­daw­no opo­wia­da­no o wodzie, któ­ra prze­le­wa­ła się przez miej­sco­wą tamę (nasi pierw­szo­kla­si­ści odwie­dzi­li ją pod­czas warsz­ta­tów i na pew­no pamię­ta­ją). Trzy­ma­my kciu­ki za opad wody, a kto może, niech roz­wa­ży wspar­cie powodzian.

 

Loading

Face­bo­ok Comments