Czołgu okupanta, może odholować cię do Rosji?
Stało się. Agresor najechał Ukrainę. Długo wszystkich przekonywał, że tego nie zrobi…
Nie myślałem, że na tym blogu będziemy kiedykolwiek poruszać takie tematy. Niestety trzeba. Przede wszystkim dla okazania solidarności z sąsiadami naszego własnego kraju, niewinnymi ofiarami agresji. W naszej szkole uczy się grupka młodzieży z Ukrainy — jesteśmy z Wami oraz Waszymi rodzinami! Patrzymy z podziwem na determinację i męstwo mieszkańców Waszego kraju. Co tam my, cały cywilizowany świat. Nawet zgniła polityka wydaje się powoli budzić z odrętwienia. Wytrzymajcie!
Co jeszcze można tutaj powiedzieć?… Chyba tylko dwa słowa:
Prosta grafika. Nie będzie wypięknionych zdjęć z Photoshopa.
Dla wielu ludzi to nie tyle wojna z Rosją, co z brutalnością, cynizmem i despotyzmem. Krzywdzeni są oczywiście Ukraińcy — w tym małe dzieci (brak słów) — ale ofiar jest więcej. Wydaje się, że oprócz starszych żołnierzy Kreml wypchnął na front znaczną liczbę młodych Rosjan, którzy jeszcze niedawno oddychali szkolnym powietrzem. Ludzi bez realnego doświadczenia wojskowego i życiowego, zmęczonych ćwiczeniami wojskowymi, słabo zabezpieczonych w żywność i nierzadko ze starym sprzętem. Przepraszam za wyrażenie, ale tacy właśnie żołnierze zostali przez swoje dowództwo potraktowani jak zwykłe tanie jednorazówki. To nie ich wojna ani świat. Może widzieliście ten filmik, na którym młody rosyjski jeniec rozmawia z matką przez telefon, „Mamo, zabierz mnie stąd! Zabijamy tutaj cywilów”… Albo ten, na którym młodzi rosyjscy żołnierze — ludzie z epoki Facebooka a nie Kałacha — podchodzą sobie do ukraińskich policjantów i proszą o paliwo, bo ich czołg nie ma już na czym jechać. Niewiarygodne, ale to prawda. Światy się ludziom rozjeżdżają.
Piszę te słowa godzinę po tym, jak rosyjskie oddziały weszły do ukraińskiego Bierdiańska nad Morzem Azowskim. Tuwima łączą z tym miastem szczególne więzy. Jeszcze w 1995 nawiązaliśmy współpracę z Azowskim Regionalnym Instytutem Zarządzania APUY w Bierdiańsku, a później wysyłaliśmy tam na praktyki naszą młodzież. Z Bierdiańska pochodziła też wieloletnia wykładowczyni języka angielskiego w naszej szkole, pani Natasza. Mam nadzieję, że znajduje się teraz w bezpiecznym miejscu.
Atak rozpisano na godziny, a już się z tego porobiły dni trwające całą wieczność. Najwyraźniej kalkulator na Kremlu się zepsuł. Czy to wszystko naprawdę się Rosji opłaca? Czy może prezydent Rosji też miał problemy z matematyką? Na tym świecie jest dość miejsca dla wszystkich, dla mieszkańców Ukrainy i Rosji, czemu nie żyć w zgodzie, tak po dobrosąsiedzku?
Dzisiejszy wpis jest zwięzły, tak dla przekazania kilku prostych emocji i myśli. Pozdrawiam czytelników, a szczególnie obywateli pięknego kraju Ukraina. Побачимося пізніше!
A ty, czołgu okupanta? Może odholować.… ?