Otrzęsiny pierwszaków

W zeszłą śro­dę wybra­li­śmy się całą szko­łą na cał­kiem przy­jem­ny rajd. Kla­sy pierw­sze zali­czy­ły przy oka­zji otrzę­si­ny — w tym roku rytu­ał miał miej­sce na biel­skich Bło­niach. Jak wia­do­mo, pod­czas kla­sycz­nych otrzę­sin spo­ty­ka­ją się dwie gru­py uczniów: jed­na jest mniej­sza i koniecz­nie chce brać udział w zaba­wie, a dru­ga gru­pa nie chce i w ogó­le nie uwa­ża tego wszyst­kie­go za nic faj­ne­go. Zna­czy się, kom­plet­ny łań­cuch pokar­mo­wy: po jed­nej stro­nie dra­pież­ni­ki, po dru­giej szczel­nie zbi­te stad­ko wytrzesz­czo­nych owie­czek. A pośrod­ku stra­gan z taki­mi zabaw­ka­mi jak widły, mio­tły, wia­dra oraz sło­iki z róż­ny­mi glu­ta­mi w środ­ku. A u nas?

A u nas jesień śre­dnio­wie­cza, tyl­ko dobrze to prze­czy­taj­cie. Zamiast izby tor­tur i sło­ików poja­wi­ło się coś w rodza­ju zajęć dla har­ce­rzy. Pano­wie i Panie z kla­sy 3 etp 👍 posta­wi­li przed mło­dy­mi kil­ka zadań na spo­strze­gaw­czość, zwin­ność i gru­po­we głów­ko­wa­nie, a potem obser­wo­wa­li wszyst­ko spo­koj­nie z boku. Otrzę­si­ny odby­wa­ły się same, każ­dy tor­tu­ro­wał się indy­wi­du­al­nie i na luzie… 😳😳😳

Tro­chę wię­cej powie film. Zobacz­cie jak kla­sa 1 bt prze­chy­trzy­ła star­szych uczniów — mie­li zdo­być kubek z wodą za pomo­cą liny i bez doty­ka­nia zie­mi. Głów­ka pra­cu­je! To tyl­ko jed­no z zadań, któ­re musie­li rozwiązać.

Daw­niej otrzę­si­ny w Tuwi­mie — a raczej małe roz­trzę­si­ny — mia­ły inny sce­na­riusz. Pierw­sza­ki sma­ro­wa­no i pole­wa­no dziw­ny­mi sub­stan­cja­mi, dokar­mia­no gnio­ta­mi, o któ­rych nie sły­sza­ła sama M. Ges­sler. Chło­pa­kom cofa­ła się wte­dy muta­cja, a dziew­czę­tom maki­jaż zjeż­dżał w trampki.

AAAAAAAAAAAAAAAAA!!! (Chło­pa­ki tyl­ko pozor­nie takie groźne)

Otrzęsiny. Taczki

Zjedz paskud­ne ciasteczko!!

Otrzęsiny w 2007 r.

AAAAAAA!!!!

Wypij to!!

Nie chcę!

AAAAAAAAAAAAAAA!!!!

Poni­żej kla­sa 1 et w roku 2009.  Ale im syp­nę­ło — łupież wiedź­my czy co?

Otrzęsiny w 2009 roku

AAAAAAAAAAAAAAAA!!!

I jesz­cze  pod­su­mo­wa­nie zabawy…

Otrżęsiny w 2008 roku (2)

W grun­cie rze­czy otrzę­si­ny nie były chy­ba takie naj­gor­sze. Ist­nia­ły gra­ni­ce, któ­rych nie prze­kra­cza­no. Zresz­tą wystar­czy popa­trzyć na zdję­cie powy­żej. Obok domi­na­to­rów pozu­ją pierw­sza­ki — paru oso­bom wymy­ka się lek­ki uśmie­szek 😉 Może jacyś absol­wen­ci odnaj­dą się na tych fotosach?

Wystar­czy na dzi­siaj. Trzy­maj­cie się.

 

Loading

Face­bo­ok Comments