Matury od kuchni, czyli dzień z życia egzaminatora
Dzisiaj kilka zdań o maturach. Na początek podam Wam trochę suchych faktów, dawka nie będzie śmiertelna. Do matury podchodziło w tym roku 115 uczniów, którzy — jak wiadomo — zdawali obowiązkowo język polski, matematykę oraz język obcy. Jeśli chodzi o przedmioty dodatkowe, dominatorem okazała się geografia, którą wybrało 88 maturzystów; drugie miejsce zajął język angielski. Co ciekawe, po raz pierwszy w historii szkoły zdawano filozofię — wprawdzie do egzaminu podeszła tylko jedna osoba, ale jednak. Czy to nie przypadkiem „sprawka” profesora pod muszką?
A teraz chciałbym zajrzeć za kulisy matur, przy czym ograniczę się do egzaminu ustnego. Oto jak wygląda dzień z życia egzaminatora…
Ranek przed egzaminem. Egzaminator budzi się. Parę sekund później dociera do niego lub niej (z reguły jest to pani) świadomość, że należy sobie zrobić mocną kawę.
Około 7.30. Egzaminator jest w już w Tuwimie. Jeśli jest przewodniczącym Komisji Egzaminacyjnej, udaje się do gabinetu Dyrektora i wypowiada tajne hasło, które uwalnia lawinę dalszych wydarzeń. Pierwszym z nich jest zgrzyt zamka w sejfie, po którym plik zestawów maturalnych ląduje na rękach egzaminatora. Zestawom towarzyszy plik protokołów, numerki do losowania zestawów przez maturzystów oraz budzik. Z budzika na egzaminie będzie korzystać Komisja Egzaminacyjna. Spokojnie, chodzi naturalnie o kontrolę czasu wypowiedzi każdego zdającego.
Chwila później. Przewodniczący Komisji wychodzi z gabinetu Dyrekcji. Jeśli widać, że rano wypił tylko jedną kawę, Pani Basia zaszyta pod wysokim kontuarem w Sekretariacie rzuca hasło „tylko żeby linijka i numerki wróciły”. Robi to oczywiście subtelnie.
8.00. Komisja Egzaminacyjna synchronizuje zegarki, znaczy się zegar wiszący na ścianie, budzik, oraz ewentualnie jakiś dodatkowy czasomierz. Następnie egzaminator w towarzystwie nauczyciela z drugiej szkoły rozpoczyna odpytywanie. Przyszli maturzyści zastanawiają się często, który przedstawiciel Komisji będzie ich odpytywał. Rzeczywistość jest taka, że zazwyczaj pytają nasi nauczyciele, ale w potrzebie mogą to zadanie przekazać swoim koleżankom i kolegom z drugiej szkoły. Maturzyści pytają, czy egzaminator z naszej szkoły już kiedyś zasłabł. Odpowiedź — w tym roku, jak i w każdym innym — jest przecząca.
Koniec pierwszej rundy odpytywania. Komisja informuje maturzystów o wynikach egzaminu. Kiedyś publicznie ogłaszano każdemu ocenę, ale od paru lat wyniki podaje się zainteresowanym na dyskretnych karteczkach. Uczniowie wychodzą ożywieni, natomiast egzaminatorzy udają się na dłuższą przerwę, z której wychodzą odżywieni. Za każdym razem oznacza to wizytę w sali nr 13 (tzw. Katakumbach Tuwima). Zdąża się tam raczej pospiesznie, ale nic w tym dziwnego — sala 13 oferuje regenerujący poczęstunek: smakowite kanapki, znakomite sałatki, ciasto i sok, lub orzeźwiającą kawę… Spróbuję ciastka z galaretką. Leciutkie. Raczej nie rozmawia się o samych maturach, a w każdym razie z pewnością nie jest to temat na całą przerwę. Mogę jeszcze jedno ciastko?
Druga część odpytywania przypomina pierwszą, chociaż subiektywnie wydaje się egzaminującym „tą dłuższą połową”. Zwłaszcza jeśli jakiś uczeń spóźnia się na swój egzamin, co na szczęście zdarza się naprawdę bardzo rzadko. O ile wiem, wiele lat temu jedna maturzystka spóźniła się o godzinę, ale było to wynikiem podtopienia drogi z Czechowic-Dziedzic podczas lokalnej powodzi — dziewczyna uparła się jednak i dotarła… Znacie może piosenkę Elektrycznych Gitar pt. „Idę do pracy”? Trochę by tu pasowała:
Idę do pracy przez rowy i doły
Idę przez bagno pogodny wesoły
Idę przez pole idę przez las
Idę do pracy ostatni raz…
(Elektryczne Gitary, śpiewa Kuba Sienkiewicz)
Zakończenie egzaminu: następuje ogłoszenie wyników maturzystom, następnie kompletuje się dokumentację egzaminu i zamyka salę. W sumie trudno w egzaminie o sensacyjne wątki i nadprzyrodzone zjawiska, chociaż matura i tak pozostanie jednym z pamiętnych wydarzeń w życiu każdego maturzysty…
Idę po ciastko. Pozdrawiam wszystkich, zwłaszcza przyszłych maturzystów!
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.